Wylej swoją frustracje!

Smiechu napisał:

Co do telefonii komórkowych - jest ktoś tutaj w Heyah? Ja jestem od kilku lat i nigdy nie narzekałem, a ostatnio to się zmieniło. Znacie to powiadomienie gdy chce się do kogoś zadzwonić, ale ma się mało pieniędzy na koncie? "Stan twojego konta wynosi xxx, w celu wykonywania połączeń bla bla". Nie było w tym nic złego dopóki pojawiało się ty gdy na koncie pozostawało poniżej złotówki, a nie tak jak teraz - 4,50. Obecnie wystarczy, że doładuję konto za 5, wykonam jeden telefon i dopóki znowu nie doładuje konta (najlepiej za 5 dych bo najdłużej mam spokój), męczy mnie głos w telefonie i przypomina przy każdej rozmowie, że mam 4,50zł na koncie. Gordon z piekła rodem

Skłaniam się ku teorii, że ktoś świadomie sabotuje tą sieć, bo nikt normalny kto dba o swój biznes by na to nie wpadł.

Przeciwnie - to się nazywa "nowoczesne metody biznesowe". Po paru takich razach przeciętny człowiek będzie kupował "na zapas".

Headcrab wyjadacz Dołączył: 11 Cze 2007

Fenomen LoLa jest taki, że jest kopią Doty. Język

zEB napisał:

Dobrze wyważona

Słowo klucz.
W np: docie 2 mamy do wyboru ponad 80 postaci, ale żadna nie jest lepsza od innej. Liczą się tu umiejętności i strategia.

System levelowania może kojarzyć się z rpgiem, ale to jest moba, zupełnie odmienny gatunek.

Młody Headcrab Dołączył: 24 Lip 2010 Skąd: Sosnowiec

Bo LoL łączy dwie najbardziej poszukiwane cechy gier multi- kooperację i rywalizację. No i przy tym ponoć emocji nie brakuje.

Heh, też nigdy lola nie rozumiałem. I jeszcze te 200-300 tys. widzów na turniejach. Próbowałem i grać, i oglądać. Nie wiem... w sumie WoWa też nie rozumiem. Więc chyba tak to jest.

http://wyborcza.pl/1,76842,8616064,Przeciw_marszowi_faszystow__Wygwizdzmy_ich_z_miasta.html

Utrzymany w czerwonej kolorystyce plakat mówi sam za siebie.

BTW. Jak można być tak niedouczonym półgłówkiem by nie odróżniać faszystów od nazistów, lub nie wiedzieć, że nacjonaliści nawet przed Hitlerem używali gestu rzymskiego pozdrowienia?

Znowu urządzi się "pokojową" blokadę marszu i zaprosi kolegów z niemieckich nazistowskich ugrupowań, byleby tylko "faszyści nie przeszli".

Headcrab wyjadacz Ostrzeżenia: 3 Dołączył: 12 Cze 2009

Znowu będzie można się pośmiać z napieprzających się debili. Niech walczą, sami się powybijają i będzie spokój.

Gonarch Dołączył: 02 Maj 2007 Skąd: Stroggos

Gecko napisał:

Niech walczą, sami się powybijają i będzie spokój.

Heh, właśnie to samo sobie pomyślałam. Język

Albo niech maszerują aż padną z wyczerpania... Język

Ale z Was czerwone pająki D:

Nawet jeżeli nie odróżniają tych dwóch pojęć od siebie, to i tak faszyzm taką dobrą rzeczą nie jest.

Luise napisał:

Gecko napisał:

Niech walczą, sami się powybijają i będzie spokój.

Heh, właśnie to samo sobie pomyślałam. Język

Ja też

Strasznie mnie drażnią przeskakujące strony internetowe. Niby się tak już cała załaduje, człowiek chce kliknąć w odnośnik, a ona w ostatniej chwili przesuwa się w gorę albo w dół i się trafia nie w to w co się chce...

Młody Headcrab Dołączył: 24 Lip 2010 Skąd: Sosnowiec

Denerwuje mnie to, że większość osób, które powierzchownie coś oceniają, krytykują, lub po prostu wyrażają swoją opinię (koniecznie odmienną od panującej) są nazywani "hejterami". Kto to w ogóle jest ten "hejter"? Przecież nielogiczne jest mówienie o nienawiści w internecie, bo dopóki nie mamy do czynienia z osobami publicznymi to takie zjawisko nie istnieje. Z tego co zauważyłem "hejterów" najczęściej widać na jutubie. Ale... hej! Przecież jest tyle innych określeń na osoby które piszą komentarze typu: "wypier***aj z jutuba" "schowaj ryj i przestań pieprzyć", vide: troll, flamer, albo ktoś wyjątkowo poważnie biorący Internet i to, co ludzie w nim mówią.

Za cholerę nie wiem czemu przyjął się nieistniejący "hejter".

Skoro ludzie zaczęli mówić "hejter" i wymyślili takie słowo, to zadziałał mechanizm słowotwórstwa. Hejter to nie do końca troll czy flamer. Troll specjalnie wszczyna kłótnię w dyskusjach lub próbuje w prześmiewczy sposób obrazić użytkowników, flamer wszczyna bezsensowne kłótnie a hejter nienawidzi danego przedmiotu/zjawiska nie potrafiąc podać sensownych argumentów. A więc słowa nie było, nagle ktoś je wymyślił, rozpowszechniło się i weszło do internetowego slangu. I już jest. :]

I żeby zaraz ktoś nie wyleciał: słowotwórstwo nie działa w przypadku popełniania błędów ortograficznych, jak to kiedyś ktoś próbował mi wmówić.

Młody Headcrab Dołączył: 24 Lip 2010 Skąd: Sosnowiec

Woozie napisał:

hejter nienawidzi danego przedmiotu/zjawiska nie potrafiąc podać sensownych argumentów.

Idiotyzmem jest nalepianie na kogoś etykietek na podstawie wybranego detalu. Dajmy na to... Komentujący wyzywa kogoś z od idioty, bo zachowanie tego ktośa jest dla niego idiotyczne, a ktoś, muszący obronić swoje ego, odbija piłeczkę i odpowiada "jesteś hejterem bo mnie wyzwałeś!"

Jeżeli kogoś boli te kilka nieprawdziwych zdań na jego temat, to niech przestanie publikować COKOLWIEK w internetach. I zamknie się na kłódkę w szafie, bo przecież błędna atrybucja występuje też w prawdziwym życiu.

To co napisałeś to etykieta (właśnie ta błędna atrybucja), którą nalepiają ludzie broniący się przed atakiem z czyjejś strony. Z tego trzeba wyrosnąć lub wypracować sobie dystans do takich rzeczy.

Bardziej niż hejter denerwuje mnie "troll" i wszystkie jego odmiany.

Cytat:

Zrobiłeś coś śmiesznego? Ale super trolling.

Cytat:

Witold Pilecki to największy troll II wojny światowej.

Cytat:

Dzisiaj pierwszy kwietnia? Ale mnie strollowałeś.

Moim zdaniem hejterzy to osobnicy szukający każdej okazji by komuś dowalić. Ale często są tak nazywani ludzie po prostu mający inne zdanie - w tym przypadku oznacza to brak argumentów u kogoś.

A co do nadużywania słowa troll to jest to moim zdaniem efekt lenistwa umysłowego.

Młody Headcrab Dołączył: 24 Lip 2010 Skąd: Sosnowiec

Sorcerer napisał:

Moim zdaniem hejterzy to osobnicy szukający każdej okazji by komuś dowalić.

I właśnie to pokazuje że dane słowo nie definiuje specyficznego zachowania, a ma jak najszersze znaczenie.

Sorcerer napisał:

Ale często są tak nazywani ludzie po prostu mający inne zdanie - w tym przypadku oznacza to brak argumentów u kogoś.

Prawda. A szkoda że osoba mająca inną opinię jest od razu mieszana z "hejterami".

Hejt pochodne o hate czyli nienawiść. Hejter to inaczej mówiąc nienawistnik. Nienawistnik nienawidzi czego się da i poluje na okazje by komuś dowalić, albo inaczej wyrazić swoją nienawiść.

A co drugiej części to zawsze jest grupa dyskutantów którzy nie potrafią uzasadnić swojego zdania więc sugerują że ktoś ich atakuje albo nienawidzi.

Młody Headcrab Dołączył: 24 Lip 2010 Skąd: Sosnowiec

Sorcerer napisał:

Hejt pochodne o hate czyli nienawiść. Hejter to inaczej mówiąc nienawistnik. Nienawistnik nienawidzi czego się da i poluje na okazje by komuś dowalić, albo inaczej wyrazić swoją nienawiść.

Tyle, że według tej definicji wracamy do punktu wyjścia, czyli kochanej brzytwy Ockhama.

Przyznaje, są ludzie którzy nie mają nic lepszego do roboty niż powiedzenie komuś „ty &*$#%^! , c%^u czy cokolwiek tam innego. So what? To tylko świadectwo słabej zdolności do trollowania, nagłych potrzeb zaspokojenia swojego ego lub po prostu kultury takiej osoby. Po co od razu wyzywać taką osobę od "hejterów" czy innych stworzeń, skoro failuje w obrażaniu mojej osoby i pokazuje tylko ile słomy mu z butów wystaje? (Ile powtórzeń!)

Dalej nie znalazłem definicji hejtera... pewnie dlatego że nie istnieje ale cóż... Może wreszcie coś dostanę.